To prawdopodobnie koniec małżeństwa lidera Nowoczesnej Ryszarda Petru (44 l.) i jego żony Małgorzaty! Jak ustalił „Super Express”, do sądu wpłynął pozew rozwodowy, który złożyła żona polityka. Przypomnijmy, że o Petru było ostatnio bardzo głośno, przede wszystkim po jego zagranicznych wojażach, na które zabrał partyjną koleżankę Joannę Schmidt (38 l.).
Według naszych informacji pozew złożyła Małgorzata Petru. Sprawa została zarejestrowana. Sąd potwierdził, że pozew wpłynął. – Postępowanie oczekuje na wyznaczenie terminu. Nie udzielamy szczegółowych informacji w sprawach o rozwód – informuje sekcja prasowa Sądu Okręgowego w Warszawie. Ryszard i Małgorzata Petru są małżeństwem od 1997 r. Mają dwie córki: Katarzynę i Magdę. Przez lata cała rodzina mieszkała na warszawskim Ursynowie. Zarówno polityk, jak i jego żona prowadzili działalność gospodarczą. Petru, który nie jest zawodowym posłem, zajmuje się doradzaniem instytucjom finansowym, bankom oraz korporacjom. Jego małżonka prowadzi własną firmę szkoleniową. Tuż przed wyborami do Sejmu małżonkowie zdecydowali się na rozdzielność majątkową.
W ostatnim czasie w ich małżeństwie nie działo się najlepiej. Petru nie nosił obrączki, a na sejmowych korytarzach można go było zobaczyć w towarzystwie posłanki Joanny Schmidt. Bomba wybuchła na początku stycznia. W internecie ukazało się zdjęcie Petru i Schmidt z samolotu. Podobno razem polecieli za granicę na sylwestra. W tym czasie inni politycy Nowoczesnej okupowali sejmową mównicę. Na Petru posypały się gromy, partia w sondażach poleciała na łeb, na szyję (w ostatnich ma 4–5 proc.), a polityk wyprowadził się od żony. W międzyczasie okazało się, że posłanka Schmidt rozstała się ze swoim mężem. – Rozwiodłam się 8 września 2016 r. Innych informacji prywatnych nie będę komentować – informowała „SE”.
Pytany o komentarz Ryszard Petru stwierdził, że „z szacunku oraz dla dobra moich bliskich” nie wypowie się w tej sprawie, ale do dyspozycji pozostaje „w sprawach istotnych z punktu widzenia naszego kraju”. Do Małgorzaty Petru nie udało nam się dotrzeć.