Beata Tyszkiewicz (81 l.) jest jedną z barwniejszych postaci w show-biznesie. Utalentowana aktorka, od zawsze była ulubienicą widzów. Niestety, teraz fani Tyszkiewicz mają powody do zmartwień. Okazuje się, że aktorka prawdopodobnie już nigdy nie pokaże się na szklanym ekranie. Unika też publicznych wyjść z domu. Słowa jej córki są wstrząsające!
Zdrowie Beaty Tyszkiewicz w ostatnich latach znacznie się pogorszyło. Aktorka w ciągu trzech lat przeszła aż trzy zawały.
To lekarze z Instytutu Kardiologii w Aninie walczyli o jej życie i powrót do zdrowia. Gorsza kondycja Tyszkiewicz spowodowała, że aktorka podjęła decyzję o usunięciu się w cień z show-biznesu.
Prawdopodobnie nie będzie można już jej zobaczyć na wizji ani na srebrnym ekranie. Nawet niebotycznie wysokie kwoty nie są w stanie spowodować zmiany decyzji diwy. Powód chwyta za serce.
Okazuje się, że Beata Tyszkiewicz nie chce pokazywać się widzom w złej formie. Aktorce zależy, by ludzie zapamiętali ją jako piękną damę polskiego kina, która zawsze zachwycała humorem, dowcipem i wyglądem.
Teraz gdy jej zdrowie się pogorszyło, potrzebuje wsparcia i pomocy. Na szczęście w trudnych chwilach może liczyć na swoje ukochane córki, Karolinę (53 l.) oraz Wiktorię (43 l.).
"Mama nie chce wracać do życia publicznego. Chce od tego odpocząć. Tak zdecydowała i jest uparta. Wszystko ma związek z szacunkiem, jakim moja mama darzy swoją publiczność. Ona uważa, że gwiazda zawsze i wszędzie powinna być wzorem, dobrze wyglądać i nie urażać ludzi swoją słabością i gorszym wizerunkiem" - cytuje córkę Tyszkiewicz "Fakt".
Okazuje się, że aktorka tak bardzo przejmuje się swoim wizerunkiem i obecnym wyglądem, że nie chce nawet wyjeżdżać do sanatorium, gdyż boi się reakcji ludzi na jej obecną formę.
Gwiazda pomieszkuje czasami w dworku córki w Głuchach pod Warszawą. To właśnie tam odpoczywa i regeneruje się na co dzień. Jednak najlepiej czuje się w swoim mieszkaniu, gdzie pomaga jej gosposia oraz córka Karolina.
Mamy nadzieję, że zdrowie Beaty Tyszkiewicz się poprawi.