Dominika Tajner-Wiśniewska (40 l.) przeżywa trudne chwile. Jej syn, Maksymilian trafił 2 maja 2019 roku wieczorem do szpitala. Dziś wiadomo już, czy stan chłopca uległ poprawie.
To był feralny dzień dla Dominiki Tajner-Wiśniewskiej. Jej syn stracił przytomność i w ciężkim stanie trafił w majówkę do szpitala. Od tego momentu Dominika nie opuszcza szpitala i czuwa przy 13-latku.
Na jej profilu w mediach społecznościowych pojawił się wpis, w którym dziękuje za słowa otuchy i modlitwy i prosi o uszanowanie prywatności w trudnych dla niej i jej rodziny chwilach.
Od tamtej pory sama nie udzieliła oficjalnej wypowiedzi, by poinformować, jaki jest na chwilę obecną stan jej syna. Jednak jak dowiedział się tabloid "Super Express", stan Maksa jest już stabilny, a bezpośrednie zagrożenie życia już minęło.
"Na razie udało się zbić gorączkę, Maksymiliana długo nie wybudzano ze śpiączki. Jego stan jest stabilny, co jest postępem, bo to znaczy, że ryzyko bezpośredniego zagrożenia życia minęło. Pod koniec dnia udało się z nim nawet złapać pierwszy kontakt" - mówi tabloidowi przyjaciel rodziny.
Nie jest także tajemnicą, że w obecnej sytuacji Dominikę wspiera Michał Wiśniewski (46 l.), który kilka tygodni temu złożył papiery rozwodowe. Jak widać, dramatyczne zdarzenia sprawiły, że małżonkowie choć na chwilę odłożyli swoje sprawy związane z rozwodem i zjednoczyli się w walce o zdrowie Maksa.